poniedziałek, 2 stycznia 2012

Przed EURO 2012 - odchodzę by wrócić!

Przed EURO 2012 - odchodzę by wrócić!

Autorem artykułu jest Rafał Kata



Powołania do kadry narodowej rządzą się jasnymi prawami. Jeśli chcesz pojechać na EURO i widnieć chociaż w protokole meczowym, musisz grać w swoim macierzystym klubie. Jeśli nie, to nie pojedziesz. Jadą ci, którzy są w formie.

Oczywiście sprawa dotyczy Ludovica Obraniaka i jego jasnej deklaracji odnośnie szans na wyjazd na EURO. Ludovic tylko "pogrywa" w OSC Lille, więc jasnym jest, że ma niewielkie szanse na wyjazd na Mistrzostwa Europy. Naturalnie trener Smuda nie zrobi kolejnego głupstwa nie zabierając naszego bohatera na najważniejszy turniej w jego karierze, lecz obawy pomocnika reprezentacji są jak najbardziej uzasadnione.

Abstrahując nieco od sytuacji samego zawodnika należy pochylić się nad tym problemem, który istnieje, czy tego chcemy czy nie. Mam wrażenie, że większość naszych piłkarzy, którzy powinni robić "różnicę" na boiskach Polski i Ukrainy, robi różnicę w swoich klubach siedząc na ławce. Przykład pierwszy z brzegu - Kuba Błaszczykowski. Nie odbieram mu oczywiście charyzmy i posłuchu u kolegów z drużyny, czego efektem jest opaska kapitańska. Jednak, z tego co mi wiadomo, do reprezentacji trafiają ci, którzy grają regularnie. Odnośnikiem do tego jest postawa Ludovica Obraniaka. Chce ratować sobie turniej, składa jasne deklaracje. Obawy moje są chyba uzasadnione. Czy nasi piłkarze, którzy nie grają zbyt wiele w swoich klubach, będą w stanie pociągnąć reprezentację w piłce nożnej do takich sukcesów, których wszyscy oczekujemy? Okaże się to dopiero w czerwcu, gdy wszystko się rozpocznie. Szczerze mówiąc na miejscu ludzi, którzy decydują o powołaniach, skupiłbym się na obserwacji tych, którzy naprawdę regularnie grają w swoich klubach, są w rytmie meczowym, itd. Mówi o tym sam Obraniak. Jeśli chce zagrać na EURO to musi być w formie, jeśli chce być w formie to musi grać. I chwała mu za taką postawę.Obyśmy nie obudzili się z ręką w pewnym miejscu, gdy piłkarze nie grający zbyt wiele nie będą w formie na EURO 2012. Morał pozostawiam czytelnikom.

---

Zapraszam: sportrk.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz